Minął rok! 29 maja 2020 r. pojawił się pierwszy wpis na blogu Łukasiewicz od rozwodów. Rocznice bez chwili zadumy nad upływającym czasem oraz upominków to żadne święto, dlatego świętujmy na poważnie! Będzie i to, i to – statystyki dla mnie i prezent dla Ciebie.
Co się działo przez ten rok?
Zamieszczałam na blogu artykuły co poniedziałek. Bez względu na to, czy był to zwykły dzień roboczy, czy święto. Nawet gdy trudno było mi wystawić nos spod góry teczek moich klientów, w KAŻDY poniedziałek pojawiał się wpis.
Publikować co tydzień przez rok i zobaczyć, co z tego wyniknie – takie miałam założenie. No i wciągnęło mnie to blogowanie! To przygoda i wyzwanie. Pisać do ludzi prosto, krótko i z pomysłem, bez zbędnego dzielenia włosa na czworo.
I jak mi poszło?
Przy każdym artykule zastanawiałam się, jak maksymalnie uprościć wiedzę, którą chcę przekazać czytelnikom. Nie, żebym od razu domagała się medalu z ziemniaka, ale wierz mi, to jest naprawdę trudne zadanie. I kiedy uda mi się w fajny sposób wyjaśnić zagmatwane prawnicze kwestie, aż serce rwie się do tego odznaczenia.
Czasem nie jest lekko
Nie wszystkie zagadnienia potrafię uprościć tak, jakbym chciała. Pragnę tworzyć rzeczowe artykuły, które chce się czytać. Niektóre tematy czekają jeszcze w przechowalni na moją wenę, np.:
- rozwód międzynarodowy,
- podział majątku i wyliczanie nakładów na majątek wspólny,
- sposoby podważania opinii biegłego z zakresu szacowania wartości nieruchomości.
Zamienią się we wpisy, kiedy wpadnę na pomysł, jak przekazać w 5 zdaniach, to, co wiem.
Wręczenie medali, czyli garść statystyk i szczypta analiz
Przez ostatni rok na blogu pojawiły się 54 artykuły. Największym zainteresowaniem cieszył się ten o badaniach przeprowadzanych przez OZSS. Ku mojemu nieszczęściu, ponieważ nie jestem wielką zwolenniczką tych instytucji. Rozumiem jednak, że taki wpis jest potrzebny rodzicom, których czekają badania psychologiczno-pedagogiczne.
Z medalem srebrnym na podium uplasował się artykuł dotyczący uprawomocnienia się wyroku rozwodowego. Warto zapoznać się z tym wpisem, ponieważ niedawno zmieniły się przepisy, dotyczące procedury odwoławczej od wyroku sądu pierwszej instancji i co za tym idzie, zasady uprawomocnienia się wyroku.
Stawkę medalową zamyka artykuł: 5 pytań, które zada Ci sąd podczas rozwodu. Lubię ten wpis i polecam go każdemu, kogo czeka rozprawa rozwodowa. Jestem prawnikiem procesowym i wszystko, co się dzieje na sali rozpraw, jest bliskie memu sercu. Wiem, jak ważne jest dobre przygotowanie do rozprawy rozwodowej. I cieszę się, że ten tekst spotkał się z tak dobrym odbiorem.
Moi faworyci
Przy okazji tej wyliczanki polecę Ci mój ulubiony artykuł: O prawniku, który kodował wyrok. Gro moich klientów to programiści. Próbuję spojrzeć na rozwody z perspektywy ich pracy.
Lubię też wpis o tym, jak przebiega rozwód. Opisuję w nim krok po kroku całą procedurę rozwodową. Sedno tekstu podkreśla infografika pod artykułem.
Zachęcam też do przeczytania mojej ulubionej serii #Prawnik nie gryzie, w której w kilku artykułach przybliżam sposoby na udaną współpracę z adwokatem.
Kim jest czytelnik bloga, czyli czy ktoś to w ogóle czyta?
Od pojawienia się pierwszego tekstu blog odwiedziło około 12 000 czytelników. Były to głównie osoby z Polski (90%), ze Stanów Zjednoczonych (4%), a także z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Gościłam czytelników z każdego kontynentu z wyjątkiem Australii. Mam nadzieję, że wkrótce i Australijczycy do mnie zawitają, skoro pojawili się nawet na Eurowizji.
Większość osób (aż 74%) czyta moje artykuły na telefonie.
Czytelnicy to głównie kobiety (74%). Na blog zaglądają najczęściej osoby w przedziale wiekowym od 25 do 34 lat (36%), od 35 do 44 lat (30%), a stawkę zamykają ludzie w wieku od 45 do 54 lat. Co ciekawe – w mojej praktyce zawodowej jest podobnie, tylko pierwsze miejsce należałoby zamienić z drugim.
Dokąd jedzie ten pociąg?
Plany, plany, plany. Bez dobrego planu nie rozpoczynam wyprawy. Po roku blogowania mam nowe pomysły.
Zaczynam przygodę z YouTubem. Wpisy nadal będą ukazywać się na blogu, ale dojdą jeszcze filmiki. Zatem już teraz zapraszam Cię serdecznie, zajrzyj na mój kanał na YT. Pojawią się tu krótkie, 10-minutowe filmy o tematyce związanej z prawem rodzinnym. Nie zdradzę wszystkiego, ale obiecuję, że nudy nie będzie.
Czas na obiecany prezent
Właśnie zainaugurowaliśmy działalność sklepu na blogu. Do wyboru na razie są 3 produkty – konsultacje prawne i coś specjalnego:
Jest to stworzone przez mój zespół narzędzie do wyliczania kosztów utrzymania dziecka. Przyda Ci się:
- kiedy nie wiesz, jakich alimentów na dziecko domagać się od drugiego rodzica,
- zastanawiasz się, które wydatki na dziecko sąd weźmie pod uwagę,
- nie wiesz, czy na pewno uwzględniłaś/łeś wszystkie koszty.
Z okazji urodzin bloga Kalkulator Alimentów jest w specjalnej – symbolicznej cenie. Zatem, jeśli masz taką potrzebę, zapraszam do sklepu. Lepszej cenowo okazji nie będzie. Standardowa cena produktu będzie 4x większa. Przy zakupie otrzymasz instrukcję w formacie PDF oraz film, jak korzystać z Kalkulatora Alimentów.
Na koniec chcę Ci bardzo podziękować Drogi Czytelniku, że czytasz moje artykuły, obdarzasz mnie zaufaniem i po prostu tu ze mną jesteś. Prowadzenie bloga daje mi satysfakcję, ale to nie jest droga wyłożona tęczą, po której kroczą same jednorożce. Dlatego każde słowo uznania od Ciebie jest dla mnie na wagę złota.
- Kalkulator alimentów59,99 zł