O mnie

Nazywam się Katarzyna Łukasiewicz. Pomagam ludziom wyjść z życiowych zakrętów. Jako adwokat dbam o to, aby sprawy karne i rozwodowe moich klientów kończyły się po ich myśli.

Jestem adwokatem. Ten zawód mnie fascynuje. Prawo to nie tylko same papiery, paragrafy i sztywny język. Gdyby tak było, nie prowadziłabym kancelarii. Chcesz wiedzieć czym zafascynował mnie prawniczy świat? Zaraz Ci o tym opowiem.

Ujarzmiam emocje

Sprawy, które prowadzę to nie tylko stosy teczek. To ludzie. To zagubiona kobieta na emeryturze, porzucona przez męża po 40 latach związku. To także bezsilny ojciec, który kilka lat nie widział się z dzieckiem, bo matka zabrania im spotkań.

Serce mi pęka, gdy słucham takich opowieści. Ale żeby pomóc, wyłączam emocje i skupiam się na faktach. Nie zwrócę kobiecie życia w szczęśliwym małżeństwie, ale wywalczę alimenty, by godnie rozpoczęła nowy rozdział. Poszukam też najlepszego sposobu na to, by ojciec znów mógł się cieszyć spacerami ze swoim smykiem.

Takimi historiami zajmuję się na co dzień – biorę ich bohaterów za rękę i razem wkraczamy na procesową drogę. Pomagam odnaleźć się w gąszczu zawiłych przepisów. Tłumaczę, jakie są zagrożenia i szanse na sukces. Wspieram w kancelarii, w rozmowach telefonicznych i na sali sądowej.

To moi klienci wytyczyli mi ścieżkę, która doprowadziła mnie tu, gdzie jestem teraz. Na początku kariery zajmowałam się prawem gospodarczym. Dbałam o interesy firm, głównie z branży IT. Programiści zaczęli się do mnie zgłaszać z problemami prawnymi dotyczącymi nie tylko biznesu, ale i sfery osobistej.

Tak zaczęłam prowadzić ich sprawy rodzinne i karne. Zafascynowały mnie one na tyle, że nie chciałam prowadzić już żadnych innych.

Szukam dziury w całym

Tak mówią o mnie ci, którzy mnie znają. Korzystam z tej umiejętności w sprawach karnych. Wnikliwie badam wersje wydarzeń organów ścigania. Aż znajdę szczegół, jeden kamyk, który rozsypie cały akt oskarżenia. Dzięki temu mój klient zamiast w areszcie, wieczór spędzi z najbliższymi na kanapie w swoim domu.

To właśnie w sądzie jest mój drugi dom. Ponad 1000 godzin przepracowanych podczas rozpraw nauczyło mnie, jak wygrywać trudne rozwody i sprawy karne.

Reżyseruję spektakle

Pamiętam jak po mojej mowie końcowej klient, którego broniłam, powiedział:

Pani Kasiu! To było tak dobre, jak na amerykańskim filmie!

I takie miało być.

Rozprawie bliżej jest jednak do przedstawienia w teatrze. Tu nie można powtórzyć sceny. Mam tylko jedną szansę, żeby dobrze wypaść. Ode mnie zależy, czy sąd i ławnicy zrozumieją rację mojego klienta i wydadzą pomyślny wyrok. Jako prawnik procesowy wiem, jak poukładać i przedstawić elementy sprawy, by zyskać przychylność sądu.

W tym teatrze przygotowuję klienta do wystąpienia podczas rozprawy. Ćwiczymy wszelkie możliwe scenariusze. Uczę jak odpowiadać na pytania sądu, jak wytrzymać presję pytań, jak się zachowywać podczas rozprawy. Dobre przygotowanie to tarcza, która chroni przed stresem i blokadą na sali rozpraw. Dzięki temu człowiek, który jasno myśli, potrafi przekonać sąd do swoich racji.

Owacji na stojąco nie dostaniemy. Wystarczy wyrok na naszą korzyść.

Po godzinach

Komentuję

Pojawiam się w telewizji Polsat i Polsat News, gdzie rozjaśniam widzom prawną stronę reportaży. Występy na żywo to moja adrenalina po godzinach. Uwielbiam to. Wciągnęła mnie magia szklanego ekranu.

Pomagam

Kiedy widzę, że osoba pukała już do wielu drzwi i znikąd nie otrzymała odzewu – pomagam pro bono. Czasem wystarczy podpowiedź jak napisać odwołanie, czasem jest to wieloletnie wsparcie.

Mogłabym tu wspomnieć o Kryształowym Sercu Radcy Prawnego, którym mnie uhonorowano w 2017 roku. Ale nie o nagrody chodzi w pomaganiu. Wyróżnienia cieszą, ale przede wszystkim są motywacją do dalszej pracy.

Projektuję

Miłośniczka nowoczesnych technologii – tak mogę o sobie napisać. Nawet więcej niż tylko miłośniczka. Jestem pasjonatką IT, która wzięła udział w Global Legal Hackaton – maratonie programowania aplikacji pomocnych w pracy prawnika. A projekt, który stworzyłam z moim zespołem, wygrał polski etap tego konkursu.

Piszę

W wolnych chwilach prowadzę bloga Łukasiewicz od rozwodów. Wyjaśniam tematy związane z prawem rodzinnym – po prostu i po ludzku. To wiedza, która może przydać się każdemu. Dlatego chętnie się nią dzielę.

A w konkretnych sprawach zapraszam do kontaktu. Razem znajdziemy najlepszy sposób na pozytywne zakończenie Twojej historii.