Czy wiesz, jak zwracać się do prawnika? – FILM

Mecenas. Adwokat. Wysoki Sąd. Prokurator. Kiedy i jak poprawnie używać tych nazw? Kogo faktycznie można nazwać mecenasem? Jeśli ciekawi Cię, jak zwracać się do prawnika, by go nie urazić, postaram się podpowiedzieć i rozwiać wątpliwości.

Chociaż wątpię, żeby prawnicy zaraz obrazili się za złą formę, to warto wiedzieć, jak poprawnie ich tytułować.

expand_more

Jakie zagadnienia poruszam w filmie?

  • jak zwracać się do sędziego
  • jak zwracać się do adwokata i radcy prawnego
  • jak zwracać się do notariusza
  • jak zwracać się do komornika

Zapraszam do oglądania!

<iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/8fEgFzu8Wow" title="YouTube video player" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen></iframe>

Film okazał się przydatny? Zachęcam do subskrypcji kanału, zostawienia komentarza i łapki w górę.

Jeśli wolisz czytać niż oglądać, poniżej znajdziesz zagadnienia, które poruszam w filmie, w formie artykułu.

Jestem adwokatem

A właściwie adwokatką – tę formę wolę. Kiedy przyjdziesz do mojej kancelarii ze swoją sprawą, powiesz do mnie: pani mecenas.

Co ma adwokat do mecenasa? Musimy cofnąć się w odległe dzieje do początków tej nazwy, kiedy to procurator mercenarius oznaczało płatnego najemnika, który bronił ludzi w sądzie. Mam wrażenie, że ta funkcja nadal obrazuje to, czym się zajmuję. Klienci płacą mi za to, żebym ich broniła bądź reprezentowała w sądzie. Nadal jestem więc prokurator mercenarius.

Wracając do samego słowa – człon mercenarius z biegiem lat przekształcił się w słowo mecenas. I stał się tytułem grzecznościowym.

Co to znaczy tytuł grzecznościowy?

Wytłumaczę Ci to na przykładach. Tytuły grzeczności w Polsce są różne. Np. doktor – do lekarza zwracamy się panie doktorze, a nie panie lekarzu. Doktor nie musi mieć stopnia naukowego doktora, ale mimo to może być lekarzem. Tytuł zawodowy to lekarz, a tytuł grzecznościowy – doktor. 

Ta sama sytuacja miała miejsce w liceum, kiedy do nauczycieli zwracałam się per panie profesorze. Nie wydaje mi się, żeby te wszystkie osoby, które mnie uczyły, miały faktycznie tytuł naukowy profesora jakiejś nauki. To też był taki tytuł grzecznościowy. 

Także w aptece do osoby, która wydaje nam leki w okienku, zwracamy się per panie magistrze. Może starsze osoby częściej tak powiedzą, bo zwrot ten powoli odchodzi do lamusa. To też jest określenie grzeczności, bo przecież nie każdy pracownik apteki musi być magistrem farmacji. 

Papieża nie przywitamy: Dzień dobry, panie papieżu! Tylko: Jego Ekscelencjo. Do królowej Elżbiety II nie powiemy: Witam, panią królową!, tylko Waszą Królewską Mość.

I właśnie o to chodzi w tytułach grzecznościowych. Jestem adwokatką, ale i sąd, i klienci mówią do mnie: pani mecenas.  

Mecenas to nie tylko adwokat

Panie mecenasie powiemy także do radcy prawnego. Dlaczego? Bo adwokat i radca prawny to praktycznie bliźniacze zawody. Kiedyś opowiem o tym, czym one się różnią, a właściwie przekornie – czym się nie różnią, bo różnic już w tych zawodach praktycznie nie ma. 

Wracając do grzecznościowego tytułowania – lepiej brzmi: Dzień dobry, panie mecenasie niż Dzień dobry panie radco prawny, prawda?

Wysoki Sąd

Kiedy zwracamy się do sądu, nie mówimy: Dzień dobry, pani sędzio albo Proszę mnie wysłuchać, panie sędzio. Wysoki Sądzie tak powiemy na sali rozpraw. 

Zwrot ten to naleciałość z dawnych czasów. Zawsze, gdy tłumaczę komuś to zagadnienie, przypominają mi się zajęcia na aplikacji z sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Ten niesamowicie mądry człowiek, opowiadając nam o procedurze cywilnej, zaznaczał, że on nie lubi określenia Wysoki Sądzie. Tłumaczył, że przecież w każdej chwili może się okazać, że zza ławy sędziowskiej wyjdzie osoba metr pięćdziesiąt w kapeluszu no i co wtedy? Może wcale sobie nie życzyć określenia Wysoki Sądzie?

Ja jestem w tej kwestii tradycjonalistką. Zwracam się za każdym razem do sądu, mówiąc Wysoki Sądzie. Mało tego, mówię w trzeciej osobie, czyli np.: Czy Wysoki Sąd zamierza ten wniosek dowodowy rozpatrzyć jeszcze na dzisiejszej rozprawie? A nie: Czy sędzia chce dzisiaj to rozpatrzyć? No nie, tak na pewno nie powiem.  

Jako ciekawostkę dodam, że kiedyś zwracano się do sądu per Wspaniały Sądzie lub Wielmożny Sądzie. Fantastycznie to brzmi, ale już nie w dzisiejszych czasach. Teraz pozostajemy przy zwrocie Wysoki Sądzie i myślę, że to też jest dobre określenie.

Mam jeszcze jedną uwagę. Moi klienci często mi mówią: Słyszała pani mecenas, co ta sędzina powiedziała? Nie mówimy o kobietach sędziach per sędzina. Sędzina to starodawne określenie żony sędziego, a nie kobiety wykonującej ten zawód. Oprócz sędziny spotkać można było z określenie sędzianka – to córka sędziego. Dziś o kobiecie sędzi mówimy po prostu pani sędzia.

Prokurator 

Tutaj nie ma zbędnej filozofii – zwracamy się po prostu panie prokuratorze albo pani prokurator. Prokurator to też określenie z łaciny wzięte. Grzecznościowej formy nie ma.

Notariusz

Temat rzeka. Kontaktowałam się nawet z notariuszami, żeby się dowiedzieć, jak klienci czy prawnicy się do nich zwracają. I dostałam co niemiara informacji. Tytuł zawodowy to notariusz, notariuszka. A jak się poprawnie zwracać do osób wykonujących ten zawód?

Pierwszy sposób to panie sędzio lub pani sędzio. Do sędziego w sądzie tak nie powiemy, a do notariusza już tak. 

Drugie określenie grzecznościowe, które spotykamy w tym zawodzie, to pan i pani rejent. I to jest ta forma, która wygrała w moim plebiscycie przeprowadzonym u notariuszy. Powiedzieli mi, że tak najczęściej się do nich zwracają klienci.

Pewna pani notariusz podkreśliła nawet, że to określenie jest najbliższe jej sercu, bo etymologia tego słowa jest nobilitująca. A skąd ono pochodzi? Powstało od regenta, czyli zaufanej osoby króla, która zajmowała się jego papierkową robotą. Śmiało więc można powiedzieć, że rejent to określenie godne, szlacheckie niemalże.

Zdarza się, że ludzie zwracają się do notariusza: panie mecenasie. Tego określenia rejenci nie lubią, dlatego że ustanawia ich ono w pewnym związku zależności i to tylko z jedną ze stron, które przyszły coś u nich załatwić. A rejent nie staje po żadnej ze stron. Pracuje dla obu. Czyli nie jest mecenasem. 

Jak najlepiej zwracać się do notariusza? Zachęcam Was do określenia panie rejencie, pani rejent. 

Komornik

Zanim napisałam ten artykuł, porozmawiałam także z zaprzyjaźnionymi komornikami i podpytałam, jak mówią do nich klienci i jak oni sami życzą sobie być nazywanymi. Co wynikło z mojej ankiety? Zazwyczaj klienci mówią po prostu: Dzień dobry, panie komorniku (lub pani komornik).

Taka jest poprawna forma grzecznościowa. Czy można powiedzieć inaczej? Wśród osób starszych popularne jest określenie panie komisarzu, pani komisarz. Wywodzi się ono jeszcze z czasów zaborów.  Komornik pod zaborem austriackim był określany właśnie jako komisarz. To poprawna forma, ale już staroświecka. 

A skoro o komornikach mowa, to chciałabym zaapelować, by darzyć ich szacunkiem. Odnoszę wrażenie, że w Polsce lubimy mówić źle o osobach wykonujących ten zawód. Jeżeli ja wygram dla Ciebie sprawę sądową (np. sprawę o zapłatę) i dłużnik, nawet mając wyrok nad głową, tego zobowiązania nie zapłaci, to gdzie się udamy po pomoc? No właśnie do komornika.

Pamiętajmy, że ktoś te wszystkie wyroki sądu musi wyegzekwować. Jeśli osoba, która przegrała spór sądowy, nie będzie realizowała postanowień sądu, to zmusi ją do tego komornik. A dobry komornik to wielki skarb. Więc podchodźmy z szacunkiem do osób wykonujących ten zawód i zwracajmy się do nich czcigodnie. Doceńmy ich pracę.

Kiedy zaczynałam pisać ten artykuł, zamierzałam podpowiedzieć Ci, jak zwracać się do prawnika, byś nie bał się, że popełnisz gafę. Kończąc, mam nadzieję, że mi się udało. Choć zapewniam, że prawnicy też ludzie, nie obrażą się, jeśli pokręcisz nazwę ich zawodu. 

Skontaktuj się

Dodaj komentarz