Tym wpisem rozpoczynam cykl o sprawach sądowych ludzi, którzy przez media i społeczeństwo zostali skazani, a po wielu latach okazało się, że są niewinni. Niestety, sądowe mury opuszczali wtedy już bez blasku fleszy.
Zapraszam do oglądania!
Film okazał się przydatny? Zachęcam do subskrypcji kanału, zostawienia komentarza i łapki w górę.
Jeśli wolisz czytać niż oglądać, poniżej znajdziesz zagadnienia, które poruszam w filmie, w formie artykułu.
Media wydały już wyrok – Barbara S.
Media i społeczeństwo kierują się trochę innymi zasadami niż te wynikające z prawa karnego. Kiedy dojdzie do drastycznego zdarzenia, opinia publiczna chce natychmiastowej sprawiedliwości. Jasnych i szybkich odpowiedzi na pytania: kto zawinił, dlaczego to zrobił i jaką karę poniesie.
Rozumiem ten mechanizm, natomiast jako prawnik go nie akceptuję.
Jako pierwszą przedstawię sprawę znaną z mediów jako „Zabójstwo małego Michałka”.
Do zdarzenia doszło w 2001 roku. Na ławie oskarżonych zasiadły 3 osoby podejrzane o utopienie 4-letniego dziecka w Wiśle. Najbardziej wstrząsające okazało się to, że podejrzaną o zabójstwo jest matka dziecka – Barbara S. Czynu miała dokonać, kierując działaniami swojego konkubenta Roberta K. i jego przyjaciela – Daniela S.
Proces był bardzo medialny. Zeznawał w nim korowód świadków. Matka dziecka – Barbara S. początkowo nie była w kręgu podejrzanych. Jednak po kolejnej zmianie zeznań przez jej konkubenta, została okrzyknięta przywódcą grupy.
Obserwowałam proces z bliska – z ławy dla publiczności, gdzie wraz z moimi koleżankami studentkami śledziłyśmy sądowy etap sprawy. Przyglądałam się pracy obrońcy oskarżonej – adwokatowi Grzegorzowi Lewańskiemu. Bronił on swojej klientki przez cały długi proces. Zdaje się, że w pewnej chwili tylko on wierzył w jej niewinność.
Ciekawi Cię, jak przebiegała droga Barbary S. od skazania na karę 25 lat pozbawienia wolności do uniewinnienia? Chcesz poznać moje spostrzeżenia dotyczące procesu zabójców małego Michałka? Zapraszam do obejrzenia filmu.