Wysokość alimentów – ciekawy przykład z życia wzięty

wysokość alimentów ciekawy przykład

Wysokość alimentów to temat rzeka. Pytania: „Ile powinienem płacić alimentów na dzieci?” lub „Jak wysokich alimentów mogę żądać od byłego męża?” były mi zadawane już tylokrotnie, że trudno by było to zliczyć. Nie dziwię się moim klientom, że chcą znać na nie odpowiedź. To poważna kwestia, która przez bardzo długi będzie rzutowała na finansowy aspekt życia zarówno tej osoby, która ma alimenty płacić. Jak i tej, która będzie je na rzecz dzieci otrzymywać.

expand_more

100 zł robi różnicę

Dlaczego tak ważne jest, aby kwestię alimentów pieczołowicie uregulować? Podam Ci przykład z życia wzięty, bo wiem, że taki najbardziej przemawia do wyobraźni.

Sprawa rozwodowa. Mężczyzna złożył w sądzie pozew rozwodowy ze zobowiązaniem, że będzie płacił na swoje dziecko alimenty w wysokości 700 zł miesięcznie. Dziecko miało wtedy 10 lat, a mężczyzna zarabiał 2500 zł miesięcznie. Jak widzisz, wysokość alimentów była bardzo korzystna dla dziecka, ale po ich uiszczeniu ojcu zostawało na życie 1800 zł miesięcznie. Musiał za tę kwotę wynająć mieszkanie, dojechać do pracy, ubrać się, wyżywić i oczywiście opłacić całą masę innych rzeczy. Nawet po krótkiej analizie sytuacji przyznasz pewnie, że były one wręcz hiperuczciwe (jeżeli w ogóle jest takie słowo).

Przy okazji, polecam Ci również artykuł o opiece naprzemiennej.

Wysokość alimentów – konflikt

Małżonkowie z poprzedniego przykładu byli bardzo skonfliktowaniu, nie mogli się dogadać w żadnej kwestii. Współmałżonka napisała w odpowiedzi na pozew, że żąda alimentów na dziecko w wysokości 800 zł. To tylko o 100 zł więcej, niż zaproponował mąż – pomyślisz. Mimo to nie pomagały żadne mediacje, kobieta pozostawała przy swoim stanowisku.

Mężczyzna konsultował się wtedy ze mną, pytając, co ma robić. Czy powinien odpuścić, aby zakończyć już sprawę sądową i mieć święty spokój? Napiszę Ci teraz to, co poradziłam jemu.

Płacenie alimentów to nie sprint, tylko maraton

Pamiętaj, że alimenty płacisz nie przez miesiąc czy rok. To zobowiązanie długoterminowe. Wysokość alimentów to złożona kwestia. Nie da się łatwo zmienić raz ustalonych alimentów, a już na pewno nie sposób zrobić to szybko. Nie odpuszczasz zatem 100 zł, ale 1200 zł. Bo taką kwotę da ta dodatkowa stówa w ujęciu rocznym. Powiem nawet więcej – nie odpuszczasz 1200 zł, ale 6000 zł, bo tyle da machnięcie ręką na 100 zł w perspektywie 5 lat. Zadaj więc sobie jeszcze raz pytanie, ale nie o to, czy dla świętego spokoju chcesz darować 100 zł, tylko o to, czy Cię na to stać.

Jednorazowo można zacisnąć pasa i zapłacić ekstra, szczególnie że i tak jest kilka takich okazji w roku, kiedy sięga się głębiej do portfela (urodziny dziecka, święta, rozpoczęcie roku szkolnego itp.). Ale czy na pewno starczy Ci na życie, gdy będziesz płacić non stop więcej, niż przewidują Twoje możliwości finansowe?

Odpowiedź na pytanie o wspomnianą stówę brzmi: TAK, 100 zł robi różnicę.

Druga perspektywa

Proszę Cię o spojrzenie na ten przykład z dwóch stron. Nie tylko z perspektywy osoby, która ma płacić alimenty, ale również z perspektywy tej, która alimenty na rzecz dziecka ma otrzymać. Jako strona, która walczy o alimenty dla dziecka, zadaj sobie pytanie o to, czy możesz sobie pozwolić na niedomykający się budżet, bo drugi małżonek nie chce płacić…

Skontaktuj się

Dodaj komentarz